Musiałam uwiecznić tę sukienkę, oczywiście za zgodą autorki. Stoisko na jarmarku oferowało wyroby z wełny specjalnie preparowanej, kapelusze, chusty itp. Ale ta sukienka była niezwykła, jak witraż, połączenie wełny merynosów i jedwabiu, dwustronna... i te kolory. Nie zapytałam o cenę, by nie doznać rozczarowania, wyobrażam sobie ogrom pracy, a surowiec też tani nie jest.