Miło spotkać na górskim szlaku źródełko wody pitnej, chociaż wiele ich wyschło i tylko miejsca urokliwe zostały...
Od razu zastrzegam, że zdjęcia nie robiłam, dostałam od zaprzyjaźnionego wędkarza. Takich sopli dawno nie widziałam, co najwyżej zwisające i spadające czapy śniegu. Robią wrażenie te sztuczki matki natury...
Styczniowy wschód słońca oglądany przez drzwi prowadzące na taras i do ogrodu. Łatwiej zrobić zdjęcie poza miastem, niż w środku osiedla mieszkaniowego.