Taką miała moja babcia, dorabiała do skromnej pensji dziadka. Z czasem kupiła elektryczną , ale to już nie ta magia... To babcia wprowadzała mnie w tajniki szycia na maszynie.
Nadciąga najpierw niewinnie, zbiera siły, wiatr kroczy przed nią, by zwiastować nadejście żywiołu. Błyskawice przecinają niebo, słychać suche grzmoty, a po chwili ulewa zalewa miasto...
Niezmiennie mnie dziwi, że samoloty latają i sama późno leciałam pierwszy raz samolotem. Szybowiec czy małe awionetki to jeszcze rozumiem, ale wielkie samoloty pasażerskie? Cud techniki...
Skwer obok dwóch instytucji kultury, biblioteki i szkoły muzycznej musi zadziwiać przechodniów. Tym razem to ożywiony instrument, ale nie za sprawą palców muzyka , a roślin, które ukorzeniły się w pudle rezonansowym...
Stoi na stacji lokomotywa... Muzeum kolei wąskotorowej to atrakcja nie tylko dla dzieci, wagoniki jak dla krasnali, stare kasy biletowe, wszędzie można wejść i wszystkiego dotknąć.
Wiosną owady szukają nektaru, a kwiecia wokół pod dostatkiem. Gdy podejdziesz blisko strzechy, usłyszysz śpiew owadzi, bo każdy taki dach to azyl, sala koncertowa i sejmik w jednym...