Nie jeżdżę na wycieczki, więc nie miałam przyjemności zobaczyć takiego zegara. Na ręce zegarka nie noszę, choć zastanawiam się nad takim mierzącym tętno i ilość spalonych kalorii.
Figurka "teściowej" w pijalni wód mineralnych w naszym parku miejskim. Pani trzyma na kolanach pieska, który szczerzy zęby na oglądających. Wiele osób robi sobie zdjęcia z teściową.
Na wystawie sztuki starożytnej w Gołuchowie takie wspaniałe naszyjniki. Pomyśleć, że już tyle setek lat wstecz biżuteria była tak misterna! Zdjęcie słabej jakości, bo naszyjnik w gablocie, trudny obiekt...
No i musi świecić słońce, żeby rzucała cień. Na wszelki wypadek proponuję się przeprosić z Rolexem ;)
OdpowiedzUsuńJa nie używam, zwłaszcza na emeryturze, mąż woli tradycyjne zegarki...
UsuńNie jeżdżę na wycieczki, więc nie miałam przyjemności zobaczyć takiego zegara. Na ręce zegarka nie noszę, choć zastanawiam się nad takim mierzącym tętno i ilość spalonych kalorii.
OdpowiedzUsuńCzyli marzy Ci się smartwatch, mój syn sobie kupił, nawet gada do niego i płaci nim w sklepie...nie do pomyślenia!
UsuńUwielbiam oglądać różne zegary i czasomierze... Mają w sobie pewną magię oraz tajemnicę. ;)
OdpowiedzUsuńWyciągnęłam ten komentarz ze spamu...
UsuńLubię oglądać różne zegary i czasomierze. Najlepiej stare. Mają w sobie pewną magię i tajemnicę...
OdpowiedzUsuńjak ten zegar u Moniuszki:-)
Usuń