Ja widząc tytuł pomyślałam, że też się zainteresowałaś tenisem :)))
Dziwny ten Jezusik. Świątki były "przydrożne", a nie podniebne. Jedyne co mi przychodzi do głowy, skąd ten zamysł, to chęć ochrony go przed profanacją.
Też myślałam, że chodzi o znaną polską tenisistkę... :D Przydrożne kapliczki mają swój urok. Jadąc przez Piotrków znaleźliśmy opuszczoną posesję, stary dom (choć w gorszym stanie, niż nasz) i ze zdumieniem patrzymy, a obok stoi murowana kapliczka. Zaczęliśmy robić sobie jaja, że kupimy, przemalujemy i wsadzimy tam memiczne figurki z anime "JoJo Bizarre Adventure". Tak, to moja powszechnie znana niechęć do religii. :P
Niektórzy maja kapliczki nawet w ogrodach, widziałam. Figury w kapliczkach bywają tak szpetne, a miejsca zaniedbane, że to raczej profanacja symboli religijnych...
Figurka "teściowej" w pijalni wód mineralnych w naszym parku miejskim. Pani trzyma na kolanach pieska, który szczerzy zęby na oglądających. Wiele osób robi sobie zdjęcia z teściową.
Na wystawie sztuki starożytnej w Gołuchowie takie wspaniałe naszyjniki. Pomyśleć, że już tyle setek lat wstecz biżuteria była tak misterna! Zdjęcie słabej jakości, bo naszyjnik w gablocie, trudny obiekt...
Jak to lecialo? Piatek, swiatek i niedziela czy piatek-swiatek i niedziela stal przy drodze na jednej nodze...
OdpowiedzUsuńTen siedzi i duma...
UsuńNo tak bo to Ch. frasobliwy.
UsuńCałkiem ładna ta kapliczka. Zwłaszcza biały słup. Chrystus przysiadł w cieniu, bardzo dobrze - chroni się przed poparzeniami słonecznymi.
OdpowiedzUsuńNajpierw myślałam, że to mała dzwonnica...
UsuńJa widząc tytuł pomyślałam, że też się zainteresowałaś tenisem :)))
OdpowiedzUsuńDziwny ten Jezusik. Świątki były "przydrożne", a nie podniebne. Jedyne co mi przychodzi do głowy, skąd ten zamysł, to chęć ochrony go przed profanacją.
Po opublikowaniu też tak pomyślałam:-)
UsuńTen w ogóle w dziwnym miejscu stoi...
Też myślałam, że chodzi o znaną polską tenisistkę... :D
OdpowiedzUsuńPrzydrożne kapliczki mają swój urok. Jadąc przez Piotrków znaleźliśmy opuszczoną posesję, stary dom (choć w gorszym stanie, niż nasz) i ze zdumieniem patrzymy, a obok stoi murowana kapliczka. Zaczęliśmy robić sobie jaja, że kupimy, przemalujemy i wsadzimy tam memiczne figurki z anime "JoJo Bizarre Adventure". Tak, to moja powszechnie znana niechęć do religii. :P
Niektórzy maja kapliczki nawet w ogrodach, widziałam.
UsuńFigury w kapliczkach bywają tak szpetne, a miejsca zaniedbane, że to raczej profanacja symboli religijnych...
To ten świątek na ul. Szkolnej naprzeciwko szkoły w Kazimierzu Dolnym...
OdpowiedzUsuńZgadza się:-)
UsuńPiękne te kapliczki przydrożne. Bardzo lubię. Niektóre są tak piękne.
OdpowiedzUsuńMiłego poniedziałku Asiu
Może nie wszystkie piękne, ale z historią i ludzie o nie dbają:-)
UsuńŁadne ujęcie :)
OdpowiedzUsuńCiężko było zrobić zdjęcie...
UsuńWitaj Jotko 🙂. Nic się nie zmieniło, wciąż potrafisz wypatrzeć perełki. Uwielbiam takie kapliczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie ♥️
Och, jesteś, cieszę się:-)
UsuńBardzo urokliwy ten świątek :)
OdpowiedzUsuńAle nie sposób mu zajrzeć w oczy ;-)
UsuńWitaj letnią mżawką za oknem Jotko
OdpowiedzUsuńZawsze mnie rozczulają przydrożne kapliczki.
Pozdrawiam lipcowymi smakami i zapachami
Dziś u mnie leje, to już nie mżawka!
UsuńPachną mi morele, bo mąż kupił:-)