Starszy odtworzył w swoim mieszkaniu śląską kuchnię oldskulową. Oczywiście była i zmywarka i lodówka, ale jakoś to nie przeszkadzało. Tylko pieca kaflowego odtworzyć się nie dało, ale ja go jeszcze pamiętam.
Figurka "teściowej" w pijalni wód mineralnych w naszym parku miejskim. Pani trzyma na kolanach pieska, który szczerzy zęby na oglądających. Wiele osób robi sobie zdjęcia z teściową.
Na wystawie sztuki starożytnej w Gołuchowie takie wspaniałe naszyjniki. Pomyśleć, że już tyle setek lat wstecz biżuteria była tak misterna! Zdjęcie słabej jakości, bo naszyjnik w gablocie, trudny obiekt...
Starszy odtworzył w swoim mieszkaniu śląską kuchnię oldskulową. Oczywiście była i zmywarka i lodówka, ale jakoś to nie przeszkadzało. Tylko pieca kaflowego odtworzyć się nie dało, ale ja go jeszcze pamiętam.
OdpowiedzUsuńNa pewno fajnie to wyglądało, moja babcia miała piec kaflowy także w pokoju, w ogóle skromnie się żyło i niewiele ludzie posiadali...
UsuńPamiętam taką kuchnię u Babci. Nawet bardzo, bo musiałam sprawdzić jej ciepło, takie bliskie spotkanie z piecem :)
OdpowiedzUsuńJa lubiłam grzać się przy piecu zimą:-)
UsuńI ja taką kuchnię pamiętam! ♥️ A u mojej cioci jest jeszcze taki piecyk 🙂.
OdpowiedzUsuńOch, wspomnienia:-)
UsuńWitaj już sierpniowo Jotko
OdpowiedzUsuńPrzywiałaś wspomnienia o kuchni mojej Babci. Zatęskniłam za moim Małym Miasteczkiem...
Pozdrawiam zapachem floksów
Za babcią zawsze się już tęskni...
UsuńOch, przypominają mi się wakacje na wsi u rodziny! To była dokładnie taka sama kuchnia! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a teraz skansen!
Usuń