Aeterŋum, powiedziałabym, że nie tyle cielesności, co cielesności połączonej z macierzyństwem - ja też nie lubię tego motywu w sztuce... To samo te słynne łódzkie waginy... :D
🪻jotka - niestety, sporo jest takich, którzy woleliby stereotypowe kobiety i cóż... niefajne to, ale przecież dla każdego jest miejsce na świecie. Niech więc i tacy będą, aby tylko jak najdalej ode mnie.
🪻Lou Fontaine - masz rację. U wyrzeźbionej gruszokształtnej istoty, widzimy metrowe rozwarcie i nadal nie może ona wydać na świat tego czegoś, co ewidentnie pochodzi z innego wymiaru. Co do łódzkiej waginy - asymetria i przerost! A te bobki z kamiennych bloków miały reprezentować artystyczną wizję kłykcin kończystych, czy innego paskudztwa, czy jak? :D Takie coś pod teatrem... do dzisiaj tego nie mogę przeżyć. Niech wróci stara fontanna...
A już w ogóle nie rozumiem mnogich rysunków genitaliów na różnych powierzchniach miejskich, nie wiem czy to znaczenie terenu czy niedojrzałość seksualna autorów...
Figurka "teściowej" w pijalni wód mineralnych w naszym parku miejskim. Pani trzyma na kolanach pieska, który szczerzy zęby na oglądających. Wiele osób robi sobie zdjęcia z teściową.
Na wystawie sztuki starożytnej w Gołuchowie takie wspaniałe naszyjniki. Pomyśleć, że już tyle setek lat wstecz biżuteria była tak misterna! Zdjęcie słabej jakości, bo naszyjnik w gablocie, trudny obiekt...
Lubię sztukę, ale tutaj, przekaz wyjątkowo mi się nie podoba. Są inne, ważniejsze atrybuty tej całej kobiecości, które można by ukazać.
OdpowiedzUsuńNa pewno, widocznie autor skupił się na płci...
UsuńGłównie na fizyczności, jak to niestety często bywa.
UsuńNo cóż, wielu mężczyzn wolałoby typowe blondynki...
UsuńAeterŋum, powiedziałabym, że nie tyle cielesności, co cielesności połączonej z macierzyństwem - ja też nie lubię tego motywu w sztuce... To samo te słynne łódzkie waginy... :D
Usuń🪻jotka - niestety, sporo jest takich, którzy woleliby stereotypowe kobiety i cóż... niefajne to, ale przecież dla każdego jest miejsce na świecie. Niech więc i tacy będą, aby tylko jak najdalej ode mnie.
Usuń🪻Lou Fontaine - masz rację. U wyrzeźbionej gruszokształtnej istoty, widzimy metrowe rozwarcie i nadal nie może ona wydać na świat tego czegoś, co ewidentnie pochodzi z innego wymiaru.
Co do łódzkiej waginy - asymetria i przerost! A te bobki z kamiennych bloków miały reprezentować artystyczną wizję kłykcin kończystych, czy innego paskudztwa, czy jak? :D
Takie coś pod teatrem... do dzisiaj tego nie mogę przeżyć. Niech wróci stara fontanna...
A już w ogóle nie rozumiem mnogich rysunków genitaliów na różnych powierzchniach miejskich, nie wiem czy to znaczenie terenu czy niedojrzałość seksualna autorów...
UsuńWidać, że sztuka spełnia swoją rolę. Pobudza do rozważań. 🤣
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, dyskusje nad rzeźba, to wartość dodana!
UsuńSztuka to wizja autora i odbiorcy; oboje maga byc w temacie rownoleglymi lub prostopadlymi. I w zasadzie to jest cenne w sztuce.
OdpowiedzUsuńPodobno liczą się wrażenia, a w sztuce współczesnej innowacje i tego się trzymajmy:-)
UsuńCiekawe i oryginalne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno nieoczekiwane na małym skwerze...
Usuń