Przyznam się do czegoś dziwnego. Jak wracamy skądś wieczorem, już po zmroku, lubię czasem zapuścić żurawia co ludzie mają w mieszkaniach. Ale nie mam złych intencji czy coś :D, po prostu uwielbiam oglądać pomysłowe i ciekawie urządzone wnętrza. A nawet w małym mieszkanku można zrobić coś super.
Figurka "teściowej" w pijalni wód mineralnych w naszym parku miejskim. Pani trzyma na kolanach pieska, który szczerzy zęby na oglądających. Wiele osób robi sobie zdjęcia z teściową.
Na wystawie sztuki starożytnej w Gołuchowie takie wspaniałe naszyjniki. Pomyśleć, że już tyle setek lat wstecz biżuteria była tak misterna! Zdjęcie słabej jakości, bo naszyjnik w gablocie, trudny obiekt...
Jak dla mnie to wystrój okna jest przeładowany i niedostrojony. Ale ja jestem minimalistką i każdy nadmiar mnie razi.
OdpowiedzUsuńW swoim mieszkaniu tez nie mam zbyt wielu ozdób, zwłaszcza na parapetach, ale w kawiarniach czy restauracjach lubię.
UsuńNo masz rację - klimatyczne miejsce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię tam zaglądać:-)
UsuńJa też takie uwielbiam. A jeszcze tu widzę ptaki.... cudownie! Uściski!
OdpowiedzUsuńPtaszki, wiewiórki, lampiony...fajne okienne dekoracje:-)
UsuńPrzyznam się do czegoś dziwnego. Jak wracamy skądś wieczorem, już po zmroku, lubię czasem zapuścić żurawia co ludzie mają w mieszkaniach. Ale nie mam złych intencji czy coś :D, po prostu uwielbiam oglądać pomysłowe i ciekawie urządzone wnętrza. A nawet w małym mieszkanku można zrobić coś super.
OdpowiedzUsuńW takim razie ja tez jestem dziwna:-)
Usuń