Z nieba...
Uwielbiam ten efekt - jakby światło próbowało przebić się przez pancerz z chmur.
Na tym zdjęciu akurat to szczególnie symboliczny widok, bo w środku budynek szpitala, na który spływa jakby wielka dawka uzdrawiania...choć interpretacje mogą być różne.
To wspaniała zdolność widzieć promienistą jasność, a nie skupiać się na ciężkich, burzowych chmurach ;)
OdpowiedzUsuńDzięki chmurom efekt jest spektakularny!
UsuńLubię takie widoki, to wygląda jak jakieś objawienie z niebios. ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś w jednym miejscu zrobiłam dwa zdjęcia: jedno podobne do tego wyżej, drugie ciemne i ponure, a wystarczyło odwrócić głowę na dwie różne strony. ;)
Mam mieszkanie na dwie strony i czasami takie mam właśnie widoki:-)
UsuńWitaj pukaniem deszczu za oknem Jotko
OdpowiedzUsuńTak takie widoki są urzekające.
Tydzień temu podziwiałam nie tylko piękny zachód słońca z dachu Energetyka. Ale pewnie znasz ten widok.
Pozdrawiam końcówką urlopu
Pewnie że znam, nawet na tarasie kawę piłam:-)
UsuńJa kawy nie piję, ale zjadłam pyszne lody
UsuńPozdrawiam niteczkami nostalgii
Gdy widzę takie niebo to ... zastanawiam się co nam zsyła...
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że samo dobro...
UsuńTeż nie przechodzę obok takich widoków obojętnie. :)
OdpowiedzUsuńWiem doskonale!
UsuńFaktycznie takie zwykłe niezwykłe ujęcie chwili:)
OdpowiedzUsuńOj, czasami trzeba się spieszyć, by zrobić fotkę:-)
Usuń