Czas jechać do Kruszwicy ;) Gdy spędzałam tam ferie, to wojów jeszcze nie było. Teraz nie poznałabym miasteczka. A wojowie kolorowi, sympatyczni, choć surowi. A jakiego są "wzrostu"?
Figurka "teściowej" w pijalni wód mineralnych w naszym parku miejskim. Pani trzyma na kolanach pieska, który szczerzy zęby na oglądających. Wiele osób robi sobie zdjęcia z teściową.
Na wystawie sztuki starożytnej w Gołuchowie takie wspaniałe naszyjniki. Pomyśleć, że już tyle setek lat wstecz biżuteria była tak misterna! Zdjęcie słabej jakości, bo naszyjnik w gablocie, trudny obiekt...
No, żaden z nich nie jest wesoły...
OdpowiedzUsuńPierwsze skojarzenie: taki woj to miał ciężką fuchę ;)
Oj ciężką, ale ten z prawej taki szczególnie markotny...
UsuńMarkotny, bo mu artysta wzrostu poskąpił :)
UsuńNo fakt, olbrzymem nie jest:-)
Usuńjotka
Smutni są bo zbroje mieli ciężkie :-))
OdpowiedzUsuńAlbo hełmy cisnęły ich w głowę ;-)
UsuńWoje sa nie w sosie cos. A z drugiej strony piekne te figury. Podobaja mi sie bardzo
OdpowiedzUsuńBardzo pasują do klimatu Mysiej Wieży:-)
UsuńWow, strach się ich bać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo, wyglądają groźnie!
UsuńJoAsiu, a może zamyśleni, może są tacy poważni z racji odpowiedzialności? ;)
OdpowiedzUsuń..niezwykli wojowie, wspaniałe wykonanie tych figur! :)
- pozdrawiam cieplutko, moc cudowności każdego dnia! ♥
Może być i tak, bronić takiej wieży, to nie byle co!
UsuńBuziaki:-)
Od razu ich rozpoznałam, a tyle lat temu tam byłam! :D
OdpowiedzUsuńCałkiem dobrze się trzymają!
UsuńPrzybyły tez inne rzeźby:-)
Czas jechać do Kruszwicy ;) Gdy spędzałam tam ferie, to wojów jeszcze nie było. Teraz nie poznałabym miasteczka. A wojowie kolorowi, sympatyczni, choć surowi. A jakiego są "wzrostu"?
OdpowiedzUsuńPrawie naturalnego, w dodatku podziemia można już zwiedzać, Haniu:-)
UsuńA wokół jeziora trasa spacerowa!
Ooo ciekawy element. Nie byłam tam to nie wiedziałam o rycerzach.
OdpowiedzUsuńOprócz rycerzy są jeszcze inne drewniane rzeźby, tez ciekawe...
Usuń